http://zycie-braci-gluchoniewidomych.bloog.pl/id,341514498,title,Operacja,index.html
15.06.2014 niedziela
Bartek
został przyjęty na oddział ortopedii.Do szpitali przyjechaliśmy na
godzinę 14 i zaraz zostaliśmy przyjęci na oddział. Pobrano krew do badań
, gdy tylko przyszły wyniki odbyła się konsultacja anestezjologiczna i
zakwalifikowano syna do zabiegu w znieczuleniu ogólnym.
16.06.2014 poniedziałek
Od
rana spore zamieszanie, jeszcze przed zabiegiem ordynator wołał
pacjentów którzy w danym dniu mają być operowani i jakie było moje
zdziwienie gdy okazało się ,że jest aż 4 dzieci w tym nasz syn do
podwójnego zabiegu. Po krótkiej rozmowie lekarz poinformował mnie ,że
raczej nie da rady zoperować dwóch stóp gdyż długa narkoza i nie
wiadomo co może się wydarzyć w czasie zabiegu.Gdyby jednak tak się
stało to nasz syn nie miał by już szans na chodzenie. Potem okazało się
,że zginęły nasz zdjęcia rtg i musimy zrobić nowe, nie było by w tym nic
takiego gdyby to ,że Bartek nie pozwoli sobie ustawiać kości tak jak my
chcemy to w prawo , to w bok to już jest duży facet i ma sporo siły. Na
szczęście udało się po 40 minutach walki. Gdy wróciliśmy na oddział
był telefon ,że można zwozić drugie dziecko na zabieg. Bartek pojechał
o 10,30 odprowadziłam syna do tzw. czerwonej linii, przełożyłam na
łóżko operacyjne , popłakałam jak każda matka i modliłam się żeby tylko
zoperowano dwie stopy. Czekam pierwszą godzinę , drugą godzinę przy
trzeciej słyszę ,że zabieg się przedłuża i ordynator rezygnuje z 4
zabiegu , więc w duchu myślę , chyba się udało . O 14,30 pojechałam na
blok operacyjny po Bartusia słyszałam go z daleka , Jak płacze okazało
się ,że przed samym wyjściem z bloku postanowił wyrwać sobie wenflon. Na
oddział przyjechał bardzo rozdrażniony. Pierwsze co zrobiłam z Jackiem
to zaraz sprawdziliśmy ,czy na pewno dwie stopy są zoperowane, uf tak
dwie kamień z serca. Potem syn dostał zlecony dożylni antybiotyk który
ma mieć podawany 3 razy na dobę i zasnął na parę minut. Potem niestety
płakał , zasypiał i tak na zmianę . O 18,30 dostał kroplówkę
przeciwbólową po której trochę lepiej zasnął . O 22 kolejna dawka
antybiotyku i morfina domięśniowo dzięki , której całą noc Bartek
przespał spokojnie.
Po
porannej wizycie ordynator zlecił kontrolne prześwietlenie aby zobaczyć
czy w środku, w stopie jest wszystko tak jak powinno. Bartek strasznie
się bał usiąść w wózku i zgiąć nogi w kolanach leży tylko na prosto
Pierwszy opatrunek zostanie zrobiony jutro ze względu na to ,że jest
trochę krwi i lepiej aby to wszystko wyszło i najprawdopodobniej dreny
zostaną jutro ściągnięte w trakcie zmiany opatrunku, zostaną też
podjęte decyzje co do dalszego leczenia. Dzisiaj w południe znowu
zaczęło boleć, fajne ciocie podały kroplówkę i jak widzicie zaraz było
lepiej.
18.06.2014 środa
Niestety
dolegliwości bólowe dalej są wczoraj wieczorem i dzisiaj o 14 Bartek
dostał kolejne kroplówki z lekiem przeciwbólowym. Zrobione też opatrunek
i ściągnięto dreny.Widziałam stopy na dzień dzisiejszy wyglądają
ładnie, jeśli tak będzie w piątek to lekarz zrobi szyny gipsowe i może
nas wypiszą do domu . Co będzie dalej czy całkowity gips na dwie stopy
to czas pokaże w zależności od dalszego gojenia się ran pooperacyjnych.
Dzisiaj
po opatrunku Bartek mógł nawet 5 minut posiedzieć w wózku. Mieliśmy
też odwiedziny cioci Magdy i Ilony. Dziękujemy za zabawkę którą Bartuś
jest zachwycony.
19.06,2014 czwartek
Właśnie
minęła pierwsza doba jak Bartek nie dostaje środków przeciwbólowych. I
na szczęście można było już usunąć igłę do podawania morfiny, niestety
trzeba było założyć też nowe wkłucie bo te z poniedziałku już nie
wytrzymało. Dzisiaj też w dzień syn nie śpi powoli wraca do formy ,
jest jeszcze niespokojny wieczorem gdy zaśnie przez pierwszą godzinę snu
trochę płacze. Mieliśmy też odwiedziny przyjechał tatuś Bartusia i
przywiózł super dużego balona a potem była babcia z Dziadkiem.
21.06.2014 sobota
Wczoraj po porannej wizycie i zmianie opatrunku ordynator zdecydował ,że możemy iść do domu.Wcześniej
Bartek miał tylko opatrunek natomiast do domu ma założoną szynę gipsową
na obydwie stopy. Dalszy ciąg leczenia stóp to opatrunki co drugi
dzień w poradni chirurgicznej w miejscu zamieszkania bądż we własnym
zakresie w domu,a w najbliższy czwartek wizyta kontrolna na oddziale
ortopedii i wtedy zobaczymy co dalej, czy będą ściągnięte szwy i czy
będzie założony pełny gips. Dzisiaj z Jackiem zrobiliśmy sami opatrunki
lewa stopa wygląda całkiem nieżle , natomiast na prawej jest krwiaczek
który mamy nadzieję ,że szybko się wchłonie. Bartek cały czas leży a
nóżki ma wyżej na poduszce i tak ma zostać aż do zagojenia się ran. Od poniedziałku będzie przychodził do nas rehabilitant który będzie robił Bartusiowi masaże aby nie doszło do zaniku mięśni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz